środa, 9 stycznia 2013

Galway i Kinlay Hostel

Galway to jedno z najstarszych miast w zachodniej Irlandii, które istnieje od początku XII wieku, a jego nazwa od słowa "kamienny". Na dzień dzisiejszy miasto liczy nieco ponad 75 tys. mieszkańców (nieco większe TeGesy), w tym również spory odsetek polskich emigrantów. Podobnie jak w Dublinie język polski da się słyszeć niemalże na każdym kroku.

Obecnie miasto nie jest zbyt ciekawe, mimo iż jest to jedno z najbardziej i najszybciej rozwijających się miast Irlandii. Poza główną ulicą William Street (zwaną potocznie ulicą sklepów) and Eye Squere nie ma tu zbyt wiele ciekawych atrakcji do zwiedzania. Całe miasto można obejść w ciągu godziny, a pozostały czas raczej spędzić w jednym z wielu lokalnych pubów.
Wrażenie natomiast robi tutejsza katedra Najświętszej Marii Panny i Św. Mikołaja zbudowana w 1965 roku na planie krzyża. Katedra robi wrażenie, nie dość że góruje na tle panoramy miasta, to jeszcze wygląda rodem z średniowiecza. Warto do niej zajrzeć, gdyż ołtarz charakterystycznie dla tego typu budowli (dla wielu z nas jest to widok niecodzienny), ulokowany jest na samym środku katedry. Tak więc wierni podczas mszy siedzą przodem do tyłu księdza celebrującego obrządek sakralny.
Polecam zatrzymać się w hostelu Kinlay House. Przy samym wejściu jest recepcja, która wygląda jak akwarium, w której nota bene jest prawdziwe akwarium. Obsługa bardzo miła i pomocna. Za akwarium znajduje się ogólne pomieszczenie nazwijmy je living room, gdzie znajdują się wygodne kanapy i siedziska, stoły i fotele, stanowiska z komputerami i drewniana budka telefoniczna. W jednym rogu stoi pianino oraz takie instrumenty muzyczne jak gitary i bębny. Generalnie wszystko aby móc się zrelaksować i jednocześnie skontaktować ze światem. Wieczorem w miejscu tym tworzy się globalna wioska, gdyż wszyscy podróżnicy z różnych stron świata przychodzą i dzielą się swoimi przeżyciami. Momentami tworzą się otwarte kółka dyskusyjne, do których w każdej chwili można się przyłączyć. Ciekawi ludzie, ciekawe tematy, mile spędzony czas do późnych godzin nocnych, a czasem wręcz porannych...
Przy stosunkowo niskiej cenie 10 EUR za dobę ze śniadaniem, w pokoju 8-mo osobowym, warunki pobytu są całkiem komfortowe. Materac wygodny, świeża pościel, czysto i spokojnie. To w części sypialnej. Aby dostać się do sypialni trzeba przejść przez jadalnię, która jest dostępna dla gości cały czas i w pełni wyposażona.
Największe wrażenie w tym miejscu robi jedna ściana z foto tapetą, na której spisane jest to co w życiu każdego z nas powinno mieć istotne znaczenie... najważniejsze to robić to co się kocha z pasją ;-)
Prawie, że zrobiłem reklamę temu miejscu, jednak chciałem oddać choć trochę jego klimatu, a potwierdzeniem tego jest w miesiąc w miesiąc przyznawana nagroda na najlepszy hostel w Galway. Zatem jeśli kiedykolwiek ktoś z Was znajdzie się w tym mało urokliwym mieście zachęcam do zakwaterowania się w tym niezwykłym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz